Nareszcie wiosna! Minęły Viktora urodziny, to znaczy ze już będzie coraz lepiej. Dziś impreza. Spóźniona czterdziestka Christiana. 35 osób w wynajętym lokalu. Solenizant gotuje, ja pije tequile. No i powinnam się zająć garami.
Jutro pewnie kacyk i wielkie sprzątanie. Na szczescie daleko do jutra!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz