2012-04-21

Wiosna!

Nareszcie jest wiosna. Ogrodek sie budzi, dzis ide odkopac kwiatuszki z pod lisci. W ostania niedziele Viktor mial impreze urodzinowa dla kolegow co z reguly jest wiecej stresujace niz normalna impreza na 30 osob. Ale wszystko poszlo dobrze, jednak rutyna troche robi - haha!

Torcik byl w tonacji smerfa, dekorowany przes solenizanta.


Najlepszy kumpelek okazal sie wampirem.


Po imprezie myslalam ze mi leb peknie i wybralam sie na rundke raczym klusem po okolicach. Dawno nie  bylam na treningu wiec myslalam ze padne trupem ale jednak sie udalo. I nawet nie calkiem zle. Bardzo mi sie to spodobalo wiec powtorzylam ta sama runde jescze dwa razy w tym tygodniu. Nie celuje na maraton ale troche ruchu jescze nikomu nie zaszkodzilo. Mozna spokojnie wiecej zrec jak sie trenuje. A jedzenie to przeciesz podstawa sczesliwego zycia :)
W poniedzialek bylam z Joasia u optyka i okazalo sie ze czas na okularki. No w koncu jest wcieleniem swojej matki wiec nie jestem zdziwiona. 



Na razie - kup se bazie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz