Wszedzie są tłumy ludzi, dziś byłam na zakupach o siódmej rano, przed pracą, i potem targalam siatki autobusem do pracy, potem z pracy na stacje i pociągiem do domu jak kretynka, ale lepiej niż pchac się w tłumie o 17.
Jutro Christian kończy 40 lat. Jak się poznaliśmy miał niecałe 20. No ten czas naprawdę ma dobre tempo. Idziemy na kolacyjke do miasta ze znajomymi, imprezke zrobimy już po nowym roku.
Proszę, to dzieło Joasi. Pochód Świętej Łucji, pisak na kartonie z jajek, 2011.
W tradycyjnych pochodach jest jedna Łucja ze swieczkami na glowie i nieograniczona ilośc dziewczyn w białych szatach, krasnoludków, pierników i chłopców w białych szatatach i dudkach na głowie. Pierniki i krasnoludki występują raczej tylko w przedszkolu, za to reszta wszedzie.
Tak to może wyglądać:
Jak chodziłam do liceum miałysmy małą fuche i dwa razy wystepowalismy rano w fabryce serwetek w której pracowała koleżanki mama. Ale drugi raz bylysmy rano tak pijane i sprane po nocy ze już nas za rok nie poprosili. Pamietam że spalilam jednej koleżance włosy moją swieczką, a ona tego nie zauważyła i darła się po co ją biję po głowie.
To następna tradycja. Czekanie cała noc na Łucję i picie wódki. Tradycja ta jest praktykowana wyłącznie przed nastolatków, bo kto inny jest taki głupi. Jak Łucja wypadała w sobotę było to bardzo źle i trzeba było szybko przenieść imprezę na czwartek. Bo całą istotą tego było przyjście do szkoły pijanym i bez minuty snu.
Ale to już było, i nie wróci wiecej. Na szczęście!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz